Kiedyś to było…
Zaglądamy dzisiaj do biurowca MPK Olsztyn, a dokładnie do kas biletowych, gdzie przed organizatorami ZKM/ZDZiT Olsztyn było można zakupić bilety. Na bilet miesięczny początkowo były przebijane widoczne pieczątki, jednak w późniejszym czasie zostały wprowadzone specjalne „kwadraciki”, które się mocowało do blankietu spinaczem biurowym, następnie należało na ten „kwadracik” wpisać długopisem(za wpisanie ołówkiem groził mandat) numer seryjny blankietu, na którym było nasze zdjęcie, imię i nazwisko oraz przede wszystkim numer seryjny. Było to zabezpieczenie przed masowym wykorzystaniem biletu miesięcznego. Podczas kontroli należało pokazać owy blankiet z „kwadracikiem” oraz dokument potwierdzający ulgę, jeśli się taką posiadało. Mieszkańcy Olsztyna oczekiwali w budynku, a nie jak dzisiaj na zewnątrz. Olsztyńska Karta Miejska umożliwia doładowanie przez Internet, ale tylko zakup biletu normalnego, więc uczniowie, jak i studenci są zobowiązani stać w długich kolejkach, niezależnie od pogody. Plusem Olsztyńskiej Karty Miejskiej jest brak obowiązku noszenia dokumentu potwierdzającego ulgę, jednak wielką wadą jest oczekiwanie w kolejce na zewnątrz w ulewę, czy śnieżyce. Może ZDZiT wziąłby przykład z lat, kiedy MPK było organizatorem, gdzie kasa biletowa w biurowcu od 26 dnia miesiąca do 4 dnia następnego miesiąca pracowała o godzinę dłużej, czyli do godziny 16, na pewno zmniejszyłoby to kolejki przy zewnętrznych punktach obsługi klienta.
